CHI Klasa "0" - początkujący
Dołączył: 30 Sty 2006 Posty: 9 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jelenia Góra
|
Wysłany: Śro 19:45, 04 Lis 2009 Temat postu: Prośba o pomoc dla agilitowej suki... |
|
|
Niektórzy z Was kojarzą sunię...
tu jest link... na Forum Boksery
[link widoczny dla zalogowanych]
a tu jest link na dogo
[link widoczny dla zalogowanych]
kopiuję z boxer forum:
Cytat: | Cytat:
Potrzebna jest pomoc, liczę na Waszą pomoc w tej kwestii.
Dwa lata temu w trakcie operacji sunia została poparzona elektryczna poduszką (nie będę opisywała szczegółów tego wydarzenia) i od tej pory jej psie życie diametralnie się zmieniło, a przede wszystkim życie jej opiekunów, którzy robią wszystko, żeby suni pomóc.
Cytat: |
Cytat:
W tej chwili (od parunastu miesięcy) skóra jest codziennie masowana, smarowana Contratubexem i "rozciągana" ręcznie. Zaowocowało to tym, że pomimo tego, że blizna się kurczy (zmniejszyła się około 40% w stosunku do stanu pierwotnego - najbardziej widać to po opatrunkach: początkowo były 20*40, teraz używamy 15*25, a nawet 10*20), nie ma żadnych przykurczów, a tkanka jest miękka i sprężysta.
Nie ma możliwości zeszycia samej rany - bez wycinania blizny - "nasza skóra", ta którą wyhodowałyśmy jest zbyt słaba, by utrzymać szwy. Pan doktor próbował zeszywać miejsce na dole rany - niestety skóra i szwy wytrzymały tylko parę godzin, pomimo tego, że w tym miejscu nie było napięć , tylko taka brzydka dziura dochodząca prawie do wyrostka kolczystego kręgosłupa. Miejsce to musiało zarosnąć się samo.
Alternatywną (w stosunku do ekspandera) metodą operacji jest zrobienie cięć odbarczających - żeby zmniejszyć napięcie skóry w miejscu szycia - które potem zostałyby zeszyte. Jest to jednak dość inwazyjne - powstają kolejne rany, zwiększa się ryzyko zakażenia, powikłań etc.
Szycie przy operacji ma być zrobione przy pomocy jakiś szwów zakończonych kuleczkami, które nie są ostre i miejscowo redukują napięcie, a tym samym zmniejszają ryzyko rozerwania się skóry w miejscu szycia. (Nie zagłębiałam się jeszcze w to jakie to są dokładnie szwy, bo to jednak przyszłość)
Rana, która nam pozostała była wielokrotnie odświeżana (mechanicznie i chemicznie), by pobudzić ją do dalszego wzrostu naskórka - bez efektu.
Operacja nie daje 100% pewności, że wszystko się uda i niesie za soąa ryzyko, które znam - chociaż pewnie i tak nie do końca. Może się okazać chociażby, że pod skórą zrobi się "bagno", które nie chce się zagoić. W najgorszym przypadku (wierzę, że tak nie będzie) możemy wrócić do stanu pierwotnego.
Przerabiałam to wielokrotnie. Jest to jednak jedyna możliwość powrotu do normalnego psiego życia, życia bez opatrunków, koszulek, maści, żelów itp.
Poniżej zdjęcia, na których widać ranę i jej zmniejszanie się od dnia postania (grudzień 2007) po dzień dzisiejszy (od stycznia 2009 bez zmian).
|
Jakie są fakty:
- sunia jest w doskonałej kondycji, zdrowa, wesoła, pełna woli i chęci życia wbrew wszystkiemu
- operacja nie jest wymysłem - rana swędzi, pewnie boli i na pewno przeszkadza, a "nowy naskórek" jest bardzo delikatny
- sunia przez cały czas chodzi z opatrunkiem i w koszulce
- od marca 2008 r. pod stałą opieką doktora, średnio raz na tydzień jest u kontroli
- była konsultowana przez wielu innych specjalistów, z "ludzkim" chirurgiem plastykiem włącznie
- lekarz, który operował Diego rozłożył ręce, spytał czy ona w ogóle żyje i stwierdził, że tamta rana to przy naszej to pestka
- leczenie trwa prawie dwa lata - ze wszelkimi możliwymi "wpomagaczami" medycznymi, naturalnymi
- wszczepienie największej dostępnej matrycy tkankowej (acellvet [link widoczny dla zalogowanych] ) nie przyniosło spodziewanych rezultatów - rana nie zamknęła się
- przeszczep nie wchodzi w grę, gdyż powinien być uszypułowany, a jeśli nawet nie - to i tak nie ma skąd go pobrać
- dalsze leczenie: wypreparowanie blizny i zamknięcie rany zdrową skórą, której brakuje około 5-7 cm, rana jest w miejscu, które stale "pracuje", więc skóra jest napięta i przydałoby się jej jeszcze więcej
- potrzeba ekspandera tkankowego (osmotycznego (marzenie) lub tradycyjnego), który osiągnie końcową objętość około 0,5 - 1,0 litra płynu i rozciągnie skórę o tych parę brakujących centymetrów
- ekspandery osmotyczne - [link widoczny dla zalogowanych]
- ekspandery tradycyjne - [link widoczny dla zalogowanych]
- może ktoś ma jakiś kontakt, może dojście do ekspanderów na granicy terminu ważności, może jakiś taki, który nie przeszedł kontroli jakościowej przy wyrobach ludzkich, ale ma dokładnie te same cechy i właściwości, nie wiem co jeszcze ...
Dodam od siebie - może faktycznie jest między nami Ktoś, kto ma dojście to takich specyfików i uda się cokolwiek dobrego załatwić. To prośba od opiekunów.
A moja prośba - wiem, że koszty leczenia przekroczyły już grube tysiące wiem, że dzięki wielkiemu poświęceniu sunia żyje prawie "normalnym" psim życiem.
Wiem, że mnie "zabiją", ale może udałoby się nam zebrać kwotę na ten wymarzony ekspander? ...
I jeszcze fragment z emila:
Cytat: |
Cytat:
Pomału pojawiła się nowa skórka, która rosła i rosła.
Przerobiłam wszystkie możliwe opatrunki, ściągnęłam z urlopu przedstawiciela Hartmanna , bo nigdzie nie było dużych żeli jak potrzebowałyśmy (20*30cm).
Producenta KiKgeli uprosiłam żeby mi przysyłali opatrunki na termin.
Przerobiłam mnóstwo możliwości mocowania opatrunku i doszłam do tego, że mi się trzyma w miejscu. (kosztuje mnie to ze trzy godziny szycia koszulki, które często są szarpane i trochę kombinacji przy zakładaniu).
Wiesz, po operacji coś mi zaświeciło we łbie, że nad ranem najszybciej się umiera i przez dwa miesiące prawie punktualnie o trzeciej w nocy budziłam się i siedziałam nad psami |
Pozdrawiam,
Dorota, Lady,Atik&Nadja |
mail do Doroty - [link widoczny dla zalogowanych]
Część sumy już mamy, ale jeszcze trochę brakuje
- pomóżcie każdy grosz się liczy..
sorry - zdjęcia nie weszły - można je zobaczyć w tych linkach co podałam
pozdrawiam CHI
(korzystam, że odzyskałam dostęp do netu...) |
|