NAJLEPSZE FORUM O AGILITY :P

monia&tofi

zeta, dzięki Smile

To co umiemy ujawnia się raczej tylko w zaciszu domowym...

Lika

Mam problem, chce nauczyc Taffiego aportowania, sprawic żeby dla niego była to naprawde dobra zabawa..

Na spacerze raz na ruski rok przyniesie pilke czy tez inną zabawke a w większosci prób bywa tak ze ja rzucam on biegnie, powącha pilke i odchodzi ..
Ja juz niewiem co robić, próbowałam schowac wszystkie zabawki i tylko jedną aportową ci się bawić ale raczej nic z tego ..
We frisbee dawalam mu nawet jeść żeby przynosił bo gdzies czytalam ze bedzie sobie lepiej kojarzył dysk.. nic z tego..

on jest tak uparty ze jak nie chce to nie przyniesie
Co zrobic zeby to byla dla niego naprawde dobra zabawa ?

Lilijka

"Na spacerze raz na ruski rok przyniesie pilke czy tez inną zabawke" - i właśnie ten jeden raz musisz bardzo entuzjastycznie nagrodzić Wink

A tak w ogóle, to chodzi o to, że nie interesuje się rzuconą zabawką? Wydaje mi się, że kiedyś miałyśmy podobny problem [i to naprawdę, chociaż teraz tego nie widać

]. Nie mam weny, więc skopiuję kawałek mojego postu z forum Frisbee, mam nadzieję, że może pomoże.

"Najlepiej ćwiczyć króciutko, na początku dosłownie dwa, trzy rzuty, z wielkim entuzjazmem, zawsze kończyć zanim pies się znudzi [wcześniej jakoś ten entuzjazm rozbudzić można, uciekaniem, klaskaniem, itd. czy co tam psa nakręca].
To tak mówię z własnego, niewielkiego doświadczenia, ale na Bajkę podziałało. Zaczęłam od cyrków i wygłupów, klaskania, mówienia wysokim tonem [to mi psa nakręca czasami] cieszenia się, że mam coś takiego faaajnego, później jak już wyjawiła zainteresowanie to rollerki, a później nawet polubiła przeciąganie, i wieszała się na pseudo frisbee, mimo, że wcześniej nie było o tym mowy Wink

Moja sucz w ogóle na początku nie interesowała się talerzykiem, taka mało zabawkowa, a po za tym przecież można bawić się PIŁECZKĄ [tenisową oczywiście, jej ulubione, mamy chyba z dziesięć, nie licząc tych zgubionych]."

Jeszcze jeśli lubi się np. przeciągać, to możesz w czasie przeciągania rzucać, w nagrodę za przyniesienie znów się poprzeciągać, itd. Akurat ja nie miałam tego komfortu, bo Bajka przeciągać się polubiła później

Przede wszystkim trzeba rozbudzić jakiekolwiek zainteresowanie psa, tak, żeby chciał dostać to, co np. masz w ręku. Właśnie poprzez ten "cyrk na kółkach" Wink

Nie wiem, czy czytałaś to, bardzo pomocne Wink

:
[link widoczny dla zalogowanych]

Lika

Lilijko, jestes wielka.. twoje wskazówki i ta strona to wydaje mi sie dorga do naszego sukcesu !
Uwazam ze pomoze !
Damy znac jak juz bedą jakies postepy ! Dzięki ;*

Lilijka

Ojej, bez przesady, nie ma sprawy Embarassed

Mam nadzieję, że rzeczywiście pomoże, i czekamy na wieści o postępach Wink

Powodzenia i szybkiego sukcesu Wink

A co do tej strony, to polecam przeczytać całą, prawdziwa skarbnica wiedzy, nie wiem, jak parę lat temu mogłam bez tego żyć. Ale przede wszystkim trzeba dobrze poznać swojego psa, bo to on jest najlepszym nauczycielem. Ja cały czas uczę się "czytać Bajkę", mimo, że jesteśmy razem już parę lat Wink

Lika

Jak tak mówisz to drukuje i dzis wieczorkiem będe miala milą lekture Smile

A Taffy nawet piłeczki nie chce aportowac Twisted Evil

Pozdrawiam

Lilijka

Nie martw się, Bajka piłeczkę aportowała tylko na działce, a teraz lata i w lesie, i na polu, i w parku Wink

Frisbee jak zaczynałyśmy, to "nie widziała", ignorowała całkiem, a teraz sobie rzucamy nawet fajnie w spokojnych okolicach.
Jeszcze raz powodzenia, i dobrego humoru, bo bez tego się nie da Wink

Lika

Lilijko, wiem dużo entuzjazmu, staram sie, staram..
Ah mam nadzieje ze sie wyrobi Taffy Smile

Dokladnie Taffy frisbee nie widzi.. nmo ale bignie, zawsze to cos, szkoda ytlko ze w koncowym etapie nie
-wzniesie sie, zlapie w locie latające frisbee.. migiem mi przyniesie a ja wtedy (wzrasta napiecie) rzuce mu ponownie i tym razem znów skoczy wysoko niczym, niczym, niczym (?) niczym jakiś border ...
Tak tylko sobie marze

Lilijka

"ale bignie" ej, ej, ej, czyli jednak je widzi! To już masz lepiej, niż ja, bo Bajka w ogóle nie zwracała uwagi, tak, jakby w ogóle nic nie poleciało. "Frisbee? Niee, gdzie, nic nie było...". Dopiero jak zaczęłam te cyrki, to się okazało, że jednak istnieje coś takiego płaskiego, okrągłego, i jest nawet fajne Wink

Lika

No w sumie mam ciutke lepiej.. ale i tak nie lapie tak jak ma lapac, nie podnosi i nie przynosi Laughing

Lilijka

Nie od razu Rzym zbudowano- tak to było? Wink

Podobno najlepiej zacząć od łapania z ręki, żeby właśnie nauczyć psa wyskakiwać, a dopiero później bliskie rzuty Wink

Ja zaczęłam od piszczenia, później rollery, a później przeciąganie i bliskie rzuty, bo z ręki Bajki w ogóle nie kręciło. Trzeba dobrać metodę do psa Wink

Lika

poprobujemy
Kto nie prubuje ten nie zyje Smile

Ja weim, wszystko wymaga pracy, pracy i jeszcze raz pracy. Smile

Julia

Alexis

A ja zawsze stoję tam, gdzie Nusia lubi przynosić patyk zaaportowany. Mówię, żeby usiadła, wtedy upuszcza aport, ja go biorę, nagradzam psinkę i od początku. Skutkuje Smile

Julia

Tez tak ostatnio zaczelam robic